Wysokie ceny benzyny dotykają nie tylko kierowców samochodów, ale w coraz większym stopniu całe społeczeństwo. Eksperci ds. logistyki ostrzegają przed kolejną eksplozją cen na rynku ropy naftowej. Pewnego dnia nie będzie już możliwe prowadzenie rentownej działalności, a supermarkety opustoszeją.
Niemieckie Federalne Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych, Logistyki i Gospodarki Odpadami (BGL) ostrzega przed takim scenariuszem i domaga się od rządu federalnego podjęcia natychmiastowych działań. Pożądana alternatywa w postaci wózków elektrycznych byłaby więc przez wiele lat całkowicie utopijna. Ceny na stacjach benzynowych to nie tylko ciężki cios dla kierowców samochodów. Na konferencji prasowej w piątek BGL ostrzegł przed dalszymi konsekwencjami dla całego społeczeństwa. Ogromny wzrost cen oleju napędowego i gazu w ostatnich tygodniach i miesiącach może zagrozić istnieniu wielu przewoźników, którzy zostaliby bezpośrednio odcięci od dostaw żywności i towarów codziennego użytku.
Fala bankructw w sektorze transportu byłaby wtedy nieuchronna. Dlatego jako środek doraźny stowarzyszenie domaga się m.in. wprowadzenia „komercyjnego oleju napędowego”–paliwa uprzywilejowanego podatkowo dla firm transportowych i samochodów ciężarowych.
Obniżenie podatku VAT byłoby zatem jedynie kroplą w morzu. Obecnie cały sektor nie ma już żadnego zabezpieczenia planowania.
Pokazuje również, że nacisk nowego rządu federalnego na elektromobilność w sektorze transportu to czysta fantazja, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Pojazdy wodorowe i elektryczne oraz ich infrastruktura nie są jeszcze dostępne, aby zastąpić pojazdy z silnikami wysokoprężnymi stosowane przez dostawców usług transportowych.